Można zagłodzić związki na śmierć milczeniem, brakiem przepływu energii, wymiany doświadczenia widzialności. Między innymi dlatego tak ważne jest wyrażanie uczuć, kiedy jesteśmy zranieni lub źli. Jeżeli nie będziemy tego robić, z czasem pogrzebiemy nie tylko ból i złość - miłość i szacunek także. Staniemy się milczący, zamknięci w sobie, nieobecni. Tłumiąc negatywne uczucia, wyrzekniemy się także pozytywnych, zbudujemy ochronny mur obojętności. Partner doświadczany jest teraz nie jako źródło przyjemności, ale bólu, przed którym chronimy się odrętwieniem. Odcinamy się; odmawiamy partnerowi przyjemności płynącej z poczucia, że jest widziany i doceniany. A wtedy dokąd nasz związek może dojść? To ślepy zaułek.